Spotkanie Pamięci pod Nielubiem!
Opracowanie: Jarosław Herbowski, Janusz Marcinkowski, Jarosław Tylmanowski. Zdjęcia Łukasz Gapiński.
Od tamtej, niemieckiej zbrodni upłynęło 85 lat; wtedy 17 października 1939 roku ośmioro Wąbrzeskich Patriotów wyprowadzili niemieccy zbrodniarze na pole pod nielubskim lasem i tam z niespotykanym okrucieństwem zamordowani. W 1945 roku zostali ekshumowani i uroczyście pochowani na honorowej kwaterze – nowego wąbrzeskiego cmentarza. W dniu 17 października 2024 roku zebraliśmy się przy pomniku, aby dać świadectwo naszej Pamięci !
*Pomnikiem w nielubskim lesie opiekuje się na co dzień Gmina Ryńsk – za co na ręce Władysława Łukasika – wójta tej gminy składamy Podziękowanie!
Ok. godziny 15,oo przy drodze Wąbrzeźno-Ryńsk, za Nielubiem, przy kamieniu oznaczającym Miejsce Pamięci Narodowej ukształtowała się strażacka kolumna marszowa pod dowództwem Jacka Nawrockiego.
Szły strażackie poczty sztandarowe, policji i delegacje Ochotniczych Straży Pożarnych i stowarzyszeń i instytucji powiatu wąbrzeskiego.
Przy pomniku; druhowie prowadzący dzisiejszą uroczystość i wspomagająca nasz młodzież z Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej.
Od lewej: Jarosław Tylmanowski – spiker uroczystości, /…/ Jarosław Herbowski prezes powiatowy i wojewódzki OSP, Władysław Łukasik wójt gminy Ryńsk.
Zgromadzenie flankowały poczty sztndarowe OPS, PSP, Policji.
W porządku tego spotkania zapisaliśmy:
- Zebranie się uczestników dnia 17.10.2024 r. o godz. 15.oo. na skraju lasu przy kamieniu wskazującym drogę do pomnika.
- Przemarsz kolumną strażacką do pomnika.
- Wysłuchanie szkicu historycznego o wydarzeniach z października 1939r.
- Okolicznościowe wystąpienia.
- Złożenie wiązanek kwiatów, zapalenie zniczy przy pomniku.
Oddanie Czci zamordowanym… w tle delegacje …
W wystąpieniach Druh Jarosław Herbowski przypomniał okoliczności zbrodni i działania strażaków, aby zapisać to wydarzenia w pamięci społecznej. Historyczny zapis tragicznego wydarzenia w Nielubiu zawarł w swym wystąpieniu Jarosław Tylmanowski - w-ce prezes powiatowy OSP.
Szanowni Zgromadzeni!
W 85 lat od tamtego zdarzenia Zarząd Oddziału Powiatowego Związku OSP RP zaprosił Was na spotkanie w miejscu zbrodni na Polakach Patriotach dokonanej tutaj na skraju nielubskiego lasu 17 października 1939 roku, aby oddać cześć zamordowanym.
Wtedy, kiedy przygotowania do nadchodzącej wojny były czynione, nie mogli Polacy przewidzieć ani przygotować się na niebywale okrutną politykę eksterminacji narodu polskiego ze strony Niemców.
Akcja wymordowania polskiej patriotycznej elity realizowana była przez oddziały operacyjne policji bezpieczeństwa Einsatzgruppen oraz paramilitarnego Selbstchutzu złożonego z niemieckiej mniejszości zamieszkałej w Polsce.
Aresztowania przeprowadzano na podstawie imiennych list proskrypcyjnych tzw. „listy wrogów Rzeszy”, zawierających nazwiska wybitnych osób narodowości polskiej oraz przedstawicieli elity kulturalnej, politycznej, gospodarczej. Osoby umieszczone na liście były aresztowane, wywożone do obozów koncentracyjnych, lub rozstrzeliwane w masowych egzekucjach mających charakter czystek etnicznych. W ten sposób zginęło między innymi wielu powstańców wielkopolskich, oraz członków Polskiego Związku Zachodniego. Wspomniane oddziały Einsatzgruppen wyszukiwały uczestników powstania i przeprowadzały ich publiczne egzekucje.
W mowie wygłoszonej w 1945 roku nad grobem zamordowanych jeden z sąsiadów ofiar tego mordu zapisał nazwiska bandydtów z Selbstschutzu: Kriesa z Chełmonia, oraz miejscowych - niejakiego Gerke i Hostmana.
W Nielubiu 17 października 1939 roku zostali zamordowani mieszkańcy Wąbrzeźna i okolic;
Zygmunt Gaszyński, lat 52; wąbrzeski przedsiębiorca budowlany.
Zygmunt Kalkstein, lat 40; starosta wąbrzeski, prezes woj. OSP.
Józef Kamiński, lat 37; wąbrzeski rzeźbiarz.
Józef Kurzyński, lat 47; sekretarz starostwa wąbrzeskiego.
Aleksander Michalski, lat 38; szewc z Wąbrzeźna.
Aleksander Sawicki, lat 43; drukarz z Wąbrzeźna.
Leon Sopoliński, lat 37; kupiec bławatny z Wąbrzeźna.
Franciszek Waligóra, lat 47; właściciel majątku Makswałd, radny powiatu.
Jeden z kronikarzy pisał o tym tragicznym wydarzeniu;
„Po bezprawnym aresztowaniu doprowadzono ich na skraj lasu w Nielubiu. Tu, przy wykopanym dole grobowym był stos uzbieranych z pobliża kamieni. Oprawcy zepchnęli ich jeszcze żywych do dołu i w sposób bestialski dobijali kamieniami rzucanymi z góry…nie strzelali do swych ofiar. Chodziło im pewnie o to, żeby mieszkańcom pobliskiej wioski nie zdradzać faktu i miejsca dokonanego mordu. Jednak ta zbrodnia wyszła na jaw. Po wojnie grób odnaleziono i odkopano, a męczeńsko uśmierconych wydobyto spod kamieni …” .
Maria Krzyżanowska córka zamordowanego Józefa Kurzyńskiego,
w artykule „Wspomnienia” zamieszczonym w „Wiadomościach Wąbrzeskich” nr 32 z 6 lutego 2004 r. pisała: „Wiosną 1945 roku, podczas prac polowych pod lasem w Nielubiu, natrafiono na zbiorową mogiłę. W obecności lekarza powiatowego i wojskowego oraz służb porządkowych dokonano ekshumacji zwłok. Ciała były stosunkowo dobrze zachowane (piaszczysta gleba), co umożliwiło ich identyfikację. Były to te osoby, które 17 października rzekomo zostały wywiezione na roboty. Przez cały czas ekshumacji byłam obecna na miejscu kaźni. Pomordowani leżeli w szeregu w grobie, który sami wykopali przed egzekucją. Ostatni w szeregu, Zygmunt Gaszyński, miał rozbitą czaszkę. Ojca zidentyfikowałam na podstawie charakterystycznego siwego pasma włosów i obrączki z wygrawerowaną datą ślubu rodziców znalezioną wśród kości rąk. Wydobyte ciała ułożono w ośmiu równych trumnach, które zostały przewiezione do sali gimnastycznej szkoły nr 2 i wystawione na widok publiczny. Wartę honorową pełnili harcerze i strażacy. W kondukcie pogrzebowym, oprócz rodzin pomordowanych, uczestniczyły delegacje wojska, milicji, cechu rzemiosł, przedstawiciele władz, duchowieństwa oraz liczni mieszkańcy Wąbrzeźna i okolicy. Po mszy żałobnej w kościele pomordowanych pogrzebano we wspólnej mogile na terenie cmentarza parafialnego. Po powstaniu „nowego cmentarza” zwłoki zostały przewiezione do kwatery zasłużonych, gdzie znajdują się groby żołnierzy polskich poległych w kampanii wrześniowej 1939 roku i pomnik upamiętniający poległych i pomordowanych Polaków”.
Łukasz Marciniak samorządowiec z Łabędzia napisał przed laty wiersz „Na śmierć zamordowanych tutaj Wąbrzeskich Patriotów”. Został wygłoszony podczas poświęcenia nad grobem ofiar - 21 maja 1945 roku.
Na nielubskim polu, przy lesie w dolinie
W ukryciu od świata, w wieczornej godzinie,
Nasi bohaterowie otoczeni strażą,
Dano im łopaty i grób kopać kazano.
Skazani w przeczuciu ostatniej godziny.
Modlą się za siebie i swoje rodziny.
I żony i dzieci polecają Bogu,
W tej ostatniej chwili, przy kopaniu grobu….
Przyczyn dla których Polacy ci zostali zamordowani jest kilka;
- po pierwsze; publicznie deklarowali swój polski patriotyzm,
- po drugie; należeli do Polskiego Związku Zachodniego – dawniej Związek Obrony Kresów Wschodnich – stowarzyszenia mającego w swoich założeniach walkę o „polonizację’ Pomorza i obronę przez żywiołem niemieckim,
- po trzecie; niezależnie od zawodu, każdy w swoim środowisku pełnił rolę przywódczą jednoznacznie opowiadając się za umacnianiem niedawno odzyskanego państwa polskiego.
Pamiętamy zawsze, iż wśród tej bohaterskiej ósemki był Zygmunt Kalkstein pierwszy strażak przedwojennego województwa pomorskiego i Wąbrzeski Starosta.
Przynajmniej z kilku powodów wydano na niego wyrok śmierci:
- był uczestnikiem Powstania Wielkopolskiego,
- był absolwentem Uniwersytetu Poznańskiego,
- był pracownikiem MSW i polskim starostą na Pomorzu,
- był prezesem Polskiego Związku Zachodniego.
W niemieckich dokumentach, niejaki Groehl zapisał o nim swoją opinię: „Uważam starostę Kalksteina za stuprocentowego Polaka i urzędnika bezwzględnego w stosunku do mniejszości niemieckiej”.
Zygmunt Kalkstein-Stoliński w chwili zamordowania go przez niemieckich oprawców w dniu 17 października 1939 r. miał 40 lat.
Po wojnie – kiedy wyszedł na jaw mord w Nielubiu w dniu 28 listopada 1945 r., dokonano ekshumacji zamordowanych. Zostali oni w wielkiej, patriotycznej uroczystości pochowani z wojskowymi honorami – dzisiaj leżą na kwaterze przy ulicy Mikołaja z Ryńska.
W miejscu zbrodni postawiono pomnik upamiętniający ich męczeńską śmierć. Pomnik poświęcony ich pamięci został odsłonięty w dniu 11 maja 1963r., według projektu Edwarda Leszcza.
-----------------------------------------
W październiku stajemy przed tym pomnikiem pamiętając o tym, iż takim ludziom zawdzięczamy nasz narodowy byt; zawdzięczamy im to, że ich idea Wolnej, Niezależnej Polski odrodziła się po 1989 roku.
Wąbrzescy Strażacy nie zapomnieli swoich bohaterów - strażaków, którzy zginęli w czasie niemieckiej okupacji na innych frontach naszej narodowej walki. Inicjatorem uczczenia pamięci zamordowanych przedwojennych strażaków wąbrzeskich w czasie II wojny był mjr poż. Marian Wiecki, komendant rejonowy Zawodowej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie.
W 46 tą rocznicę „września 1939” oraz w 40 tą rocznicę powołania organów ochrony przeciwpożarowej w PRL, na budynku Zawodowej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą zamordowanym w czasie II wojny światowej wąbrzeskim strażakom:
Zygmuntowi Kalksteinowi ostatniemu przedwojennym staroście wąbrzeskim i prezesowi Zarządu Okręgu Związku Straży Pożarnych RP Województwa Pomorskiego w Toruniu.
Franciszkowi Nowickiegmu, sekretarzowi Zarządu Powiatowego Związku OSP RP w Wąbrzeźnie,
Aleksandrowi Czerwińskiemu, członkowi OSP w Wąbrzeźnie.
Przypomnijmy, iż nasi Bohaterowie mają swoje honorowe miejsce na Kwaterze Zasłużonych wąbrzeskiego nowego cmentarza.
Dla trwania Pamięci o tragedii w Nielubiu strażacy i samorząd gminy Ryńsk, w 80 tą rocznicę nielubskiego mordu w dniu 17 października 2019 roku, dopełnił kilka ważnych spraw;
> odnowiono pomnik stojący miejscu zbrodni – tutaj w Nielubiu,
> druhowie z wąbrzeskiej OSP ustawili kamień z symbolem Miejsc Pamięci Narodowej na poboczu szosy Nielub-Ryńsk. Warto zatrzymać się tam, dojść do pomnika postawionego w miejscu zbrodni, popełnionej przez niemieckich zbrodniarzy.
> zespół redakcyjny: Hanna Budnicka, Jarosław Herbowski, Janusz Kopczyński, Janusz Marcinkowski opracował biografię Zygmunta Kalksteina – wydaną drukiem – dla upamiętnienia Jego postaci. Przy jej pisaniu wykorzystaliśmy materiały rodzinne udostępnione przez Jego wnuczkę – Halinę Budnicką.
> w jego 80 lecie zarząd powiatowy OSP podjął decyzję, dzięki której ustanowiono „Medal im. Zygmunta Kalksteina” dla zasłużonych strażaków i partnerów społecznych wyróżniających się pracą „dla Ludzi i Idei strażactwa”.
Będziemy pamiętać, iż kiedy nadszedł czas próby wielu polskich strażaków stanęło w pierwszych szeregach obrony państwa, inni przeszli do działalności podziemnej spełniając swoją publiczną i moralną powinność. Trzeba było kilka lat walki, trzeba było przejść hekatombę nieszczęść, aby naród się odrodził, aby odzyskał wolność!
Nie wszyscy jednak dożyli zrzucenia okupacyjnych pęt, jeszcze mniej dożyło Wolnej i Suwerennej Polski odzyskanej w 1989 roku – dlatego mamy obowiązek ponieść pamięć o strażakach powiatu wąbrzeskiego, którzy oddali życie za to, byśmy byli wolni!
Przypomnę ich nazwiska; a byli to między innymi: Kazimierz Cander, Aleksander Czerwieński, Jan Ćwinarowicz, Franciszek Gołębiewski, Zygmunt Kalkstein, Franciszek Nowicki, Franciszek Skrzeszewski, Feliks Suchocki, Feliks Szaliński.
Poległym i Zamordowanym Wieczna Chwała i Cześć!